„Bieszczady, tak jak człowiek, dla każdego są inne, każdemu pokazują inną twarz”.
Adrian Markowski
W dniu 1 czerwca 2023 roku uczniowie klasy czwartej i piątej pod opieką Pań: Renaty Kilar, Małgorzaty Gomułki – Wojtoń i Agaty Maśnik wzięli udział w wycieczce autokarowej w Bieszczady. Celem wyjazdu edukacyjnego było poznanie podkarpackiej ziemi, przybliżenie jej tajemnic i pasjonującej historii, naznaczonej tragicznymi walkami w wieku XX.
Pierwszym przystankiem na trasie naszej wyprawy było zwiedzanie „Chatki Wariatki” w Uhercach Mineralnych. Ten nietypowy budynek, stojący na dachu, mieści się obok stacji Bieszczadzkich Drezyn Rowerowych. Zrobił on na nas niesamowite wrażenie, ponieważ wszystkie sprzęty wewnątrz domku obrócono do góry nogami. Przechadzając się po suficie, mieliśmy nad sobą meble, umywalkę czy toaletę, a okna znajdowały się na wysokości kolan.Zwieńczeniem naszych przeżyć było wykonanie pamiątkowego zdjęcia.
Następnie udaliśmy się do Bieszczadzkiej Szkoły Rzemiosła w Uhercach Mineralnych, która znajduje się w odremontowanym budynku dawnej szkoły z początku XX w.Wzięliśmy udział w warsztatach rękodzielniczych. Zajęcia rozpoczęły się od wizyty w sali na poddaszu, miejsca, gdzie w okresie międzywojennym mieszkał nauczyciel. Hologramowe postaci dziewczynki i jej dziadka opowiedziały nam o dawnej szkole, ginących zawodach i Bieszczadach z czasów, kiedy na tych terenach żyli w zgodzie katolicy, grekokatolicy i żydzi. Na parterze szkoły, w trzech rzemieślniczych pracowniach: garncarskiej, kaligrafii oraz piekarni,przeprowadzono specjalnie dla nas warsztaty. Mogliśmy samodzielnie, pod okiem wykwalifikowanych instruktorów, upiec tradycyjne proziaki, czyli bułeczki z mąki i dodatkiem sody oczyszczonej, wykonać gliniany garnek przy pomocy koła garncarskiego oraz – siedząc w stylowych przedwojennych ławach – spróbować swoich sił w sztuce kaligrafii. Było to dla nas nie lada wyzwanie. Każda klasopracownia została wyposażona w nowoczesny sprzęt elektroniczny. Korzystając z licznych aplikacji, poznaliśmy historię Bieszczadów, wysłaliśmy także elektroniczną pocztówkę z pozdrowieniami do najbliższych oraz do Pana dyrektora Piotra Boczara.
Mieliśmy także możliwość podziwiać Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe, czyli pojazdy napędzane siłą mięśni nóg poruszające się po torach kolejowych, które zostały uruchomione w 2015 roku. Wykorzystano w tym celu wyłączoną z eksploatacji piękną linię kolejową nr 108 wiodącą z Zagórza do Krościenka, zbudowaną przez władze Cesarstwa Austrowęgierskiego w 1872 roku.
Kolejnym punktem naszej wycieczki było zwiedzanie Muzeum Przyrodniczego Bieszczadzkiego Parku Narodowego w Ustrzykach Dolnych. Dowiedzieliśmy się, że ta placówka powstała w 1968 roku. Dziś, wskutek modernizacji, przedstawia się imponująco. Mnóstwo multimediów i interaktywnych form, przedstawiających bieszczadzką faunę i florę, sprawiło, że nie sposób było się w tym miejscu nudzić. Na powierzchni ponad 850 metrów kwadratowych utworzono dla zwiedzających 30 stanowisk ekspozycyjnych, łączących zabytkowe eksponaty, makiety, dioramy z najnowocześniejszą technologią multimedialną. Byliśmy zachwyceni nie tylko metodą prezentacji zbiorów, ale także ich różnorodnością i skalą. Bardzo poszerzyliśmy swój zasób wiedzy dotyczący Bieszczadów jako grupy dwóch pasm górskich w łańcuchu Karpat pomiędzy Przełęczą Łupkowską a Przełęczą Wyszkowską.
Ostatnim punktem wycieczki była miejscowość Solina. Pragnęliśmy skorzystać z najnowszej atrakcji turystycznej Bieszczadów: otwartej w 2022 roku kolejki gondolowej, przebiegającej między górami Plasza oraz Jawor. Mimo że podniebna podróż w wagonikach w jedną stronę trwała około 8 minut, to dzięki wspaniałej pogodzie mogliśmy zobaczyć w całej okazałości panoramę, obejmującą Jezioro Solińskie, Zalew Myczkowski, a także Góry Słonne. Weszliśmy również na wieżę widokową, skąd rozpościerał się fantastyczny widok na okolicę. Poczuliśmy się naprawdę dumni, że mieszkamy w pięknym i niezwykłym zakątku Polski, który o każdej porze roku przyciąga rzesze turystów z całego kraju. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia na tarasieskywalk z widokiem na Jezioro Solińskie.Kończąc pobyt w Solinie, skorzystaliśmy z urokliwego rejsu statkiem wycieczkowym po Jeziorze Solińskim. Dowiedzieliśmy, że jest to zbiornik retencyjny, na którym w latach 1961-1968 zbudowano najwyższą w Polsce zaporę o wysokości 81,8 m i 664 m długości. Wskutek powstania jeziora zatopione zostały wsie Solina, Teleśnica Sanna, Horodek, Sokole, Chrewt i duża część Wołkowyi. Jezioro Solińskie, zwane bieszczadzkim morzem, ma powierzchnię ok. 22 km² i największą w Polsce pojemność (472 mln m³). Ze względu na bardzo rozwiniętą linię brzegową (ok. 166 km) jest chętnie odwiedzane przez turystów i wczasowiczów.
Wycieczka w Bieszczady uświadomiła nam wszystkim, że wcale nie trzeba wyjeżdżać na drugi kraniec Polski, ażeby zachwycać się cudami nowoczesnej techniki czy podziwiać unikalną przyrodę. Bogaty program wyjazdu obfitował w wiele ciekawych wydarzeń. Uczyliśmy się pięknie pisać piórem, garnki lepić i piec proziaki. Dowiedzieliśmy się, czym są drezyny i jak kultywuje się pamięć o czasach, gdy dzisiejsze Bieszczady były pod panowaniem Austro-Węgier. Doznaliśmy autentycznie zawrotu głowy, szperając w „Chatce Wariatce”, przewróconej do góry nogami. Zachwyciło nas Muzeum Przyrodnicze BPN w Ustrzykach Dolnych, a hitem okazała się przejażdżka gondolami nad Jeziorem Solińskim. To był twórczo i aktywnie spędzony czas w dniu naszego święta, bo w Dzień Dziecka. Oby więcej takich wspaniałych wyjazdów!
Renata Kilar